Problemy z finansowaniem, zbyt skomplikowane procedury ubiegania się o granty pieniężne oraz braki w systemie nauczania umiejętności cyfrowych to podstawowe problemy cyfryzacji w Polsce. Kłopoty nękają także inne kraje Europy. Stary Kontynent musi prędko znaleźć skuteczne rozwiązanie, aby dotrzymać kroku reszcie świata i w końcu wkroczyć w Cyfrową Dekadę.
Niemcy wytykają swojemu rządowi, że kraj zamienił się w cyfrową pustynię. I chociaż w sprawie przez ostatnie lata zrobiono wiele (wprowadzono m.in. agendę cyberbezpieczeństwa oraz strategię rozwoju start-upów), to krytycy punktują brak skoordynowanej i opartej na współpracy polityki digital wśród poszczególnych ministerstw.
Nasz zachodni sąsiad cierpi na zbyt duże rozproszenie odpowiedzialnych podmiotów: za cyberbezpieczeństwo odpowiada tam Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, Ministerstwo Gospodarki kieruje rozwojem innowacji wśród przedsiębiorców, a jeszcze inny resort zarządza budżetem na cyfryzację. W uproszczeniu można powiedzieć, że to problem, który dotyka duże – zwłaszcza federalne – państwa. Na syndrom rozproszenia odpowiedzialności w dużej mierze cierpi także Polska, chociaż mam wrażenie, że u nas jest to przede wszystkim wynik błędnie opracowanych podstawowych założeń strategii cyfryzacji.
Na szczęście nie wszystko wygląda na stracone. Najnowszy unijny ranking gospodarki cyfrowej i społeczeństwa cyfrowego (DESI) wskazuje, że największą poprawę wyników odnotowała właśnie Polska, razem z Włochami i Grecją. Komisja Europejska podsumowała, iż wymienione kraje były w stanie wdrożyć trwałe inwestycje w cyfryzację.
Według raportu DESI większość krajów członkowskich UE nie poczyniła jednak postępów w kwestii wdrożenie kluczowych technologii cyfrowych, takich jak sztuczna inteligencja, rozwiązania big data i przygotowanie infrastruktury teleinformatycznej (w tym sieci 5G). Twórcy raportu wskazują, że są to elementy niezbędne do obsługi zaawansowanych usług oraz aplikacji. Kolejnym zaniedbanym obszarem jest uczenie niezbędnych kompetencji cyfrowych. Zaledwie 54 proc. Europejczyków w wieku 16 – 74 lat może pochwalić się, że posiada przynajmniej podstawowe zdolności w tym zakresie. Traci na tym europejska gospodarka, która wkrótce przestanie być konkurencyjna w stosunku do Stanów Zjednoczonych czy Chin.
Liderami cyfrowego świata w UE pozostają Finlandia, Dania, Holandia oraz Szwecja, ale nawet w tych krajach wykorzystanie nowoczesnych rozwiązań cyfrowych znajduje się poniżej progu 30 proc. Warto wspomnieć, że wyznaczony przez Unię cel do 2030 roku w ramach Cyfrowej Dekady wynosi 75 proc. Eksperci zauważyli, że następuje zjawisko konwergencji – niektóre kraje członkowskie nadrabiają zaległości względem pozostałych. Pozostaje jednak jeszcze wiele do zrobienia. Nawet Holandia, której obywatele radzą sobie dobrze w cyberprzestrzeni, cierpi na bolączkę zbyt dużego uzależnienia od amerykańskich i chińskich dostawców sprzętu elektronicznego.
Obecnie poszczególne kraje Unii znajdują się jeszcze na różnych etapach digitalowego rozwoju. Podczas gdy Holandia i Niemcy mierzą się z zaniechaniami w sferze strategicznej, we Francji w dalszym ciągu trwa debata o tym, jak ów rozwój powinien w ogóle wyglądać. Francuzi są rozdarci pomiędzy cyfrową neutralnością a pełnieniem funkcji przewodnika dla innych nacji. Tu i tam odzywają się głosy, że kraj nie wykorzystuje pełni możliwości, a przecież w wielu kwestiach (razem z Niemcami oraz Wielką Brytanią) jest prawdziwym potentatem IT.
Byłem ostatnio w Bratysławie, gdzie na każdym rogu znajduje się billboard reklamujący dostępność 5G dla mieszkańców. Słowacja doskonale radzi sobie z rozkwitem tej technologii. Niestety pozostałe elementy cyfryzacji znajdują się tam już poniżej unijnej średniej, a społeczeństwo cierpi na braki w elementarnej wiedzy dotyczącej funkcjonowania w ramach globalnej sieci. Okazuje się, że ekspansja jednej cyfrowej sfery to nie wszystko. Prawidłowo przeprowadzona digitalizacja wymaga podejścia kompleksowego.
Inny problem ujawnił się w Hiszpanii. Kraj, pomimo kryzysu finansowego, znalazł sposób na inwestowanie w najnowsze technologie. Obecnie cierpi jednak na deficyt pracowników, którzy mogliby z powodzeniem z dnia na dzień przenieść się na stanowiska wymagające cyfrowych kompetencji. Najnowsze dane Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) wskazują, że ponad 30 proc. Hiszpanów pozostaje bez pracy, a największy odsetek dotyczy ludzi poniżej 25 roku życia. Natomiast we Włoszech cyfrowy progres napotkał na brak zrozumienia ze strony samych obywateli. Przez lata krytykowano i zaniedbywano firmy, które stawiały na nowoczesne rozwiązania, a zmiana przyszła, dopiero gdy wymusiła ją sytuacja związana z pandemią COVID-19. Mieszkańcy Italii w dalszym ciągu cierpią na braki w kompetencjach cyfrowych, chociaż rząd dąży do szybkich zmian.
Na plus należy odebrać zapowiedź Czechów, iż ich prezydencja w Radzie UE upłynie pod znakiem cyberprzestrzeni. Wśród wymienionych priorytetów znajdziemy ochronę danych osobowych obywateli UE w sieci, wprowadzenie ogólnounijnej tożsamości cyfrowej i podpisu elektronicznego, wzmocnienie cyberbezpieczeństwa państw i obywateli UE oraz kształcenie specjalistów w dziedzinie IT. Krajowe braki we wspomnianej dziedzinie Czesi mają nadzieję nadrobić za sprawą Funduszu Odbudowy, w ramach którego ponad 1,6 mld EUR przeznaczone zostanie na administrację cyfrową, handel elektroniczny i transformację cyfrową kluczowych gałęzi gospodarki. Do tej pory nasz południowy sąsiad uskarżał się na zaległości w obszarze infrastruktury telekomunikacyjnej o dużej przepustowości. Problemem był też niewystarczający rozwój e-administracji.
Nie wszędzie jest jednak tak źle. W Austrii trwa wspieranie innowacji za pomocą programu o wartości ponad 100 mln EUR, a Belgowie właśnie usprawnili system podatkowy, aby każdy podatnik mógł rozliczać się przez internet. Nawet Włosi – po przyznaniu przez jednego z ministrów, że rządowe serwery nie były w pełni zabezpieczone przed hakerami – ogłosili wdrożenie programu krajowego cyberbezpieczeństwa (zrobili to jako jeden z ostatnich dużych krajów w Europie).
Ważne jest również niwelowanie przepaści innowacyjnej pomiędzy Europą Zachodnią a Wschodnią. Zachód przez lata inwestował w badania i rozwój, ale nadszedł czas, by tego samego doświadczyły kraje takie jak Bułgaria, Chorwacja i Rumunia.
Cyfryzacja jest naszą szansą na lepsze jutro. Dzięki nowoczesnym technologiom możemy zapewnić obywatelom bezpieczeństwo i godne warunki życia, a także wiedzę niezbędną dla obecnych i przyszłych pokoleń. Innowacje napędzą przemysł, a gospodarki poszczególnych krajów dostaną impuls do intensyfikacji po pandemii. Cyberbezpieczeństwo ochroni demokrację, naukowcy otrzymają zaś niezbędne narzędzia, by pracować nad kolejnymi wynalazkami. Cyfrowy rozwój to również okazja, by zadbać o kondycję planety i o ochronę środowiska naturalnego. Już powyższe czynniki sprawiają, że warto zainwestować w digitalizację, a przecież to nie wszystko. Cyfryzacja to o wiele więcej. To przyszłość.
Źródła:
- digital-strategy.ec.europa.eu
- euractiv.com
- globalcompliancenews.com
- cepa.org
- weforum.org
- pap.pl
- english.sta.si
- brookings.edu