Na Podhalu sprzeciwiają się nauce zdalnej z uwagi na słaby internet. Sytuacji nie ułatwiają turyści, którzy tłumnie w okresie zimowym przyjeżdżają w góry i obciążają sieć.
Od 27 stycznia wprowadzona jest nauka zdalna dla klas V-VIII i szkół ponadpodstawowych.
– Nie wyobrażam sobie, jak nasze dzieci mają uczestniczyć w lekcjach on-line, skoro u nas praktycznie nie ma dziś dostępu do internetu. Wiele osób łączy się z siecią za pomocą sieci komórkowych – mówi Piotr Zubek, sołtys wsi Brzegi w gminie Bukowina Tatrzańska, w rozmowie z Onet.pl.
Problemem mają być doliny, w których zasięg nie jest zbyt dobry oraz wielu turystów, którzy również korzystają z internetu.
Zgłaszano to już w trakcie edukacji online pod koniec 2021 r. Próbowano zmienić edukację zdalną na stacjonarną, ale otrzymano wtedy odmowę.
Podobnie jest w powiecie nowotarskim, tatrzańskim, suskim, limanowskim i gorlickim.
– Mamy ferie zimowe i w naszej wsi odpoczywa obecnie kilkadziesiąt tysięcy turystów. Ludzi jest tak dużo, że sieć komórkowa nie wytrzymuje. Obecnie trudno się gdziekolwiek dodzwonić a co dopiero połączyć z internetem – mówiła w rozmowie z Onetem Alicja Nowobilska z Białki Tatrzańskiej, której córka uczy się w klasie VI.
Chociaż na Podhalu istnieje sieć światłowodowa, to jednak przez doliny i duże odległości między zabudowaniami, nie dociera ona do każdego. Dlatego większość osób łączy się z internetem mobilnym. Ale to nie rozwiązuje problemu.
– U nas w gminie jest kilka takich wsi, gdzie wcale nie ma sygnału komórkowego – mówi Onetowi Iwona Wontorczyk, dyrektor Gminnego Zespołu Oświatowego w gm. Czarny Dunajec.
Nawet jeśli gdzieś dociera sygnał, to ma swoje ograniczenia. Jednym z nich jest pogoda. W czasie opadów czy burzy korzystanie z połączenia jest utrudnione lub niemożliwe. O takie przeszkody w górach nietrudno.
Nawet w przypadku wprowadzenia nauki zdalnej lub hybrydowej, rodzice mogą wnioskować o naukę stacjonarną w szkole. Jednak w grudniu im odmówiono i nie wiadomo, czy teraz będzie inaczej. A nauka [przy użyciu przeciążonej sieci, która przerywa i uniemożliwia uczestniczenie w lekcji w trybie ciągłym to parodia, a nie edukacja.
Źródło: radioZET.pl, onet.pl