TECHNOLOGIA · CYBERBEZPIECZEŃSTWO · BIZNES

Roboty zamiast ludzi. Amazon o krok od dostawy za pomocą dronów

Roboty wyręczające ludzi w pracach, które zagrażają życiu i zdrowi są obecne już od jakiegoś czasu. Sztuczna inteligencja dostarczająca paczki, kierująca pojazdami i obsługująca pacjentów zarażonych COVID-19 mogłaby stać się wyznacznikiem 2020 r., gdy zmuszeni zostaliśmy do wdrożenia społecznego dystansu. I chociaż udaje się nam ją wykorzystać do walki z pandemią – np. w Ghanie drony wykonane przez Zipline, startup z Krzemowej Doliny, transportują testy wykrywające wirusa – to w większości przypadków ograniczeni jesteśmy do prezentacji jej zastosowań podczas testów laboratoryjnych i na targach technologicznych nowinek. Wygląda na to, że jednak zrobiliśmy krok do przodu. Krok, który umożliwi wdrożenie robotów do pracy, by ulepszyć nasze codzienne życie.

Amerykańska Federalna Agencja Lotnictwa (FAA) wyraziła zgodę, aby Amazon Prime mógł rozpocząć doręczanie przesyłek za pomocą bezzałogowych, autonomicznych dronów, których testowanie rozpoczęto już w 2013 r. Przedsiębiorstwo chwali się, że projekt Prime Air zapewni możliwość dostawy zamówionych towarów w ciągu 30 minut od momentu dokonania zakupu. Amazon wydał oświadczenie, że zamierza współpracować z FAA przy okazji rozwijania technologii, ale chciałby zaprosić do badań także kraje zagraniczne, by móc dostarczać przesyłki w ten sposób nie tylko w Stanach Zjednoczonych.

Opracowana technologia ma swoje minusy. Dostawy za pomocą dronów mają być tylko ułamkiem tego typu czynności, a uprawnieni do skorzystania z owej metody będą wyłącznie subskrybenci płatnej platformy Amazon Prime. Jest to jednakże zrozumiałe – na początku drony użyte będą, by dostarczyć zakupy na tereny trudno dostępne. Nie będą mogły też wznieść się powyżej 122 metrów. Pozwolenie zakłada wagę przesyłki do 5 funtów (trochę ponad 2,2 kg) na maksymalnym dystansie 15 mil (ponad 24 km).

Rozwój omawianych usprawnień uzależniony jest od dostępnej infrastruktury sieciowej, stąd przyśpieszający rozwój różnych technologii sieciowych, w tym LTE, 5G, a także prace nad 6G, i dostępności usługi dla przeciętnego obywatela. Zapytacie o koszta? Cóż, wstępne analizy mówią o 1/3 ceny standardowej przesyłki UPS, ale w grę wchodzi jeszcze proces przygotowania i zarządzania dronami, czyli utrzymanie inżynierów, techników, stacji napraw i zakup niezbędnych częstotliwości. Starania Amazona mogą przynieść jawną korzyść: pokazać, że technologia przyszłości nie musi być przeznaczona dla najbogatszych.

Technologia zastosowana przy okazji omawianych dronów została opracowana przez Amazon wspólnie z NASA i projektem Single European Sky ATM Research, by umożliwić ich namierzanie i przesyłanie informacji lokalizujących do punktów kontroli lotów. Komunikacja między jednostkami opierać ma się na LTE i rozwiązaniach typu cloud. Omawiany sposób doręczania przesyłek to także rozwój strategii zeroemisyjnej. Amazon chciałby osiągnąć ten cel do 2030 r. Zdaniem firmy poczynione zostało znaczne usprawnienie.

Tom Moss, prezes firmy technologicznej Skydio, jest zdania, że pandemia stanie się katalizatorem zmian i punktem zwrotnym dotyczącym uczestnictwa robotów w życiu człowieka. Zostaje mi zgodzić się z Mossem i napisać, iż rewolucja przemysłowa 4.0 trwa!

Źródła:

Michał Koch
Michał Koch
Dziennikarz i researcher. Tworzy teksty o najnowszych technologiach, 5G, cyberbezpieczeństwie i polskiej branży telekomunikacyjnej.

przeczytaj najnowszy numer isporfessional

Najnowsze