Kto dostarczy sprzęt aktywny dla WSS?

W przetargu rozstrzygniętym kilka miesięcy temu  najlepszą ofertę o wartości blisko 32 mln zł złożyło konsorcjum Compu i Almy, ale od wyników odwołali się przegrani. Dostawca sprzętu aktywnego dla Wielkopolskiej Sieci Szerokopasmowej znany będzie dopiero w końcu czerwca.

Krajowa Izba Odwoławcza po przeanalizowaniu dokumentacji przetargowej uznała, że WSS powinien był odrzucić zwycięzką ofertę jako niespełniających specyfikacji warunków zamówienia. Jedyną ważną ofertą została propozycja Dimension Data Polska, która było o ok. 6 mln zł droższa.
Z decyzją nie pogodziło się konsorcjum Compu i Almy i złożyło w sądzie Okręgowym w Poznaniu odwołanie. Obecnie sąd czeka na opinie biegłego w tej sprawie. 29 czerwca odbędzie się rozprawa, na której ma zostać ogłoszone ostateczne rozstrzygnięcie.
Źródło: Polska Szerokopasmowa
Zdjęcie: polskieradio.pl

e-Południe Call Center

0

e-Południe Call Center (EPCC) to unikatowa usługa stworzona głównie dla małych i średnich firm z branży Internet Service  Provider. Jest prosta we wdrożeniu oraz niedroga.

Operatorzy lokalni zawsze odróżniali się od dużych korporacji bezpośrednią obsługą klienta, e-Południe Call Center pozwala wydłużyć naszym klientom możliwość rozmowy z żywym człowiekiem. W E-P Call Center nie usłyszycie typowego dla dużych telekomów komunikatów IVR, który każe abonentowi wybierać odpowiednie cyferki, by w końcu przebrnięciu przez różne komunikaty i wysłuchaniu wszystkich możliwych promocji oraz dotarciu do właściwego działu dowiedzieć się, że jest się 10 w kolejce i przewidywany czas odbioru to kilkanaście minut (czasem więcej). Tutaj klient rozmawia z agentem maksymalnie po 6 sekundach od usłyszenia komunikatu, że dodzwonił się do firmy ISP-X. Ten styl doskonale wpisuje się w strategię, że lokalni ISP to nie duże bezduszne korporacje.
Elastyczność oprogramowania pozwala na pracę agentów bezpośrednio na systemach operatorów, stąd dane abonentów w ogóle nie wychodzą na zewnątrz, a operator może dowolnie personalizować proces rozmowy z klientem.
Statystyki EPCC na koniec lutego:
9507 odebranych rozmów
Ponad 215 godzin rozmów agentów z klientami
4865 godzin – czas pracy agentów
EPCC działa jako aplikacja webowa, więc nie wymaga instalacji specjalnego oprogramowania. System działa na zasadzie rozproszonej, dlatego agenci pracują zdalnie w domach. Ma to szereg zalet, takich jak: elastyczność pracy, łatwość skalowania liczby aktywnych agentów, niskie koszty. Panel operatora pozwala ISP samemu definiować zapowiedzi, sposób przedstawienia się agenta, odsłuchiwania rozmów oraz analizować dane statystyczne.
Jak to działa?
Przy wstępnej najprostszej konfiguracji konta wystarczy jak zdefiniujemy podstawowe parametry:
1. Jak się ma przedstawić agent.
2. Jaką zapowiedź ma usłyszeć nasz klient.
3. Sposób i scenariusz przeprowadzenia rozmowy.
4. Telefon S.O.S. dla agenta.
5. E-mail na który przychodzą wypełnione formularze i plik z nagraną rozmową.
Następnie w dogodnych dla nas godzinach robimy przekierowanie naszego numeru biurowego na dedykowany numer lub konto SIP do Call Center
Możemy również używać konta Call Center, jeżeli numer naszego biura jest zajęty lub nikt nie odbiera.
e-Południe Call Center jest czynne w następujących godzinach:
– w dni robocze (poniedziałek-piątek) od 7.00 do 10.00 i od 17.00 do 22.00,
– w dni wolne (sobota-niedziela) oraz święta od 7.oo do 22.00.
Misja społeczna
Projekt EPCC to nie tylko narzędzie pracy dla małych i średnich firm, to również misja społeczna. We współpracy z Fundacją Pomocy Matematykom i Informatykom Niesprawnym Ruchowo osoby niepełnosprawne mogą realizować się zawodowo, usamodzielniać, a przede wszystkim poprawiać jakość swojego życia. Wykorzystanie technologii informacyjno-komunikacyjnych pozwala na pokonywanie barier niepełnosprawności, aby w pełni realizować idee telepracy.
Artykuł powstał we współpracy z klastrem e-Południe.

O klienta wojna totalna. Marketing automation

2

Pozyskanie lojalnego klienta dla naszej firmy to spore wyzwanie. Co zatem zrobić, kiedy uda nam się już takiego znaleźć? Jak zatrzymać klienta idealnego? O tym wszystkim traktuje poniższy artykuł.

Na wstępie załóżmy, że to klient z reklamy. Ktoś, do kogo dotarły nasze dobrze zorganizowane i zaadresowane treści. Czy w związku z tym podpisanie umowy to koniec? Czy w ten sposób uzyskamy maksymalny zwrot z każdej zainwestowanej w akcję złotówki?
Okazuje się, że nie. Umowa jest bowiem jak uścisk dłoni z sąsiadem, który właśnie wprowadził się obok. Teraz tę relację trzeba pielęgnować.
Kowalski, zainteresowany naszą marką, zostawia nam informacje o sobie. Ciasteczka, aktywność w social media, ankiety, wreszcie – informacje zebrane przez handlowców w terenie czy biuro obsługi klienta. Wszystkie te dane są na wagę złota, jednakże podstawowym błędem jest to, że traktujemy je rozłącznie i często lekceważymy. Warto wiedzieć, że, wystarczą dobre narzędzia i trochę pomysłowości, żeby dzięki tym wiadomościom usprawnić nasz produkt i poprawić sprzedaż. Jeśli już dowiemy się, kim jest Kowalski i jakie ma potrzeby, łatwiej nam będzie na nie odpowiedzieć.
Science fiction? Wcale nie. W gąszczu rynkowych usług pomagających w kompleksowym badaniu klienta, jest oczywiście sporo narzędzi drogich, ale do rajdu w Mikołajkach nie potrzebujemy przecież bolidu F1. W wielu przypadkach system jesteśmy w stanie zorganizować sami, najważniejsza jest pomysłowość.
Marketing automation – jak zacząć?
John Wanamaker, jeden z pionierów marketingu, wypowiedział ponad 100 lat temu słynne zdanie: „Połowa pieniędzy, które wydaję na reklamę, marnują się. Problem w tym, że nie wiem, która to połowa”.
Problemy, jakie generuje praca z dużą ilością danych, pozyskanych dodatkowo z różnych źródeł, można rozwiązać, tworząc wspólne środowisko pracy działów marketingu i sprzedaży, popularnie nazywane marketing automation. Jest to przede wszystkim zebrana i przeanalizowana wiedza na temat klientów oraz narzędzia, które Twoich odbiorców i ocenią ich pod kątem dojrzałości zakupowej. System MA sam wyznaczy osoby wymagające poszerzenia wiedzy o Twojej ofercie, zbudowania potrzeby skorzystania z usług czy uświadomienia potencjału i nowych możliwości, jakie dają Twoje produkty.
Budowę MA warto rozpocząć od dobrze dobranego systemu CRM, który pozwoli nam na dowolne modyfikacje i szybkie dostosowanie do aktualnych potrzeb. Do takiego systemu możemy włączyć kolejne moduły analityczne lub obsługujące kanały sprzedaży. W efekcie za jakiś czas powinniśmy mieć możliwość automatycznego tworzenia profili behawioralnych naszych klientów. Te z kolei umożliwią nam przygotowanie z nimi spójnej komunikacji, niezależnie od kanału, którym klient będzie się komunikował z naszą firmą (Facebook, strona www, rozmowy telefoniczne, ulotki itd.).
Analizując zachowania klienta i jego historię zakupową, możemy przewidzieć, kiedy klient kolejny raz kupi produkt zużywający się, dokupi materiały eksploatacyjne lub rozszerzy abonament wykorzystywanej usługi. Analizując to, co kupili i przeglądali klienci, możemy łatwo określić typowe dla nich cykle zakupowe i prognozować przyszłe potrzeby, a dzięki automatyzacji system powinien wysłać w odpowiednim momencie ofertę dopasowaną do konkretnego klienta.
Internet rzeczy, marketing prowadzony przez rzeczy
Zmiana związana ze zbliżającą się do nas wielkimi krokami erą Internetu rzeczy dotyczy przede wszystkim sposobu tworzenia faktycznej wartości. Zdolność jej oceniania przejmą w przyszłości same produkty! W założeniu: artykuły spożywcze kupi za nas lodówka, pralka wybierze najlepszy proszek do prania, a ekspres poprosi o oryginalną kawę z nie mniejszą skutecznością niż drukarka domagająca się nowego kartridża. Świat przyszłości będzie światem zautomatyzowanym, a istotnym pytaniem jest, kto tę zmianę będzie obsługiwał? Czy lodówka będzie się komunikować przy pomocy domowego wi-fi, czy będzie miała swój Internet wliczony w cenę?
Znów przywodzi to na myśl science fiction, ale to science, nie fiction. Ważne jest, byśmy na nadejście tej rzeczywistości byli przygotowani. Wdrożenie systemu marketing automation może nam w tym znacznie pomóc, bo jeśli zaprzyjaźnimy się z Kowalskim, to polubi nas także jego lodówka.
Autorzy: Robert Kubica, Dominik Łaciak, Megakonfigurator.pl
Źródło: “ICT PROFESSIONAL” (nr 6, wiosna 2015)

Postępy w budowie sieci regionalnych

0

Budowa regionalnych sieci szerokopasmowych wspierana środkami unijnymi jest na finiszu. Najmniej zaawansowane są projekty w Małopolsce i na Podkarpaciu, ale i w tych województwach zapewniają, że zdążą zamknąć projekty w terminie. Pomyślne ich zakończenie jest ważne w kontekście Programu Operacyjnego Polska Cyfrowa. Infrastruktura ta ma ułatwić działania operatorom planującym budowę sieci dostępowych.

Otwierając lutową konferencje FTTH w Warszawie, Andrzej Halicki, minister administracji i cyfryzacji podkreślił, że budowa szerokopasmowych sieci szkieletowo-dystrybucyjnych jest traktowana przez jego resort priorytetowo. MAIC we współpracy z Ministerstwem Infrastruktury i Rozwoju oraz Urzędem Komunikacji Elektronicznej te inwestycje, w ramach których powstanie ok. 30 tys. km sieci szkieletowo-dystrybucyjnych. Poinformował, że zrealizowano już blisko 17 tys. km infrastruktury szerokopasmowej.
Pierwszy projekt zakończony sukcesem
Pierwszym zakończonym w Polsce projektem budowy sieci regionalnej była budowa Lubuskiej Sieci Szerokopasmowej. Jej wykonawca, Orange Polska zakończył projekt w czerwcu ubiegłego roku. W ramach przedsięwzięcia w Lubuskiem wybudowano 1418 km sieci internetu szerokopasmowego, która jest własnością operatora. Wybudowano również nowe węzły transmisyjne na terenie całego województwa. Łącznie powstało 398 punktów dostępu, z których lokalni operatorzy mogą przyłączać do internetu klientów indywidualnych Koszt inwestycji to 152 mln zł, z czego 30 proc. stanowiła dofinansowanie z Lubuskiego Regionalnego Programu Operacyjnego. Orange Polska zakończyła także budowę 1818 km sieci szkieletowo-dystrybucyjnej w województwie pomorskim. Jednak w tym województwie infrastrukturę szerokopasmową budują jeszcze trzy inne firmy jeszcze trzy inne firmy: Scorpion Computer, Telemax i Biall-Net, choć są to znacznie mniejsze projekty niż w przypadku Orange. Scorpion buduje 90 km sieci w 29 miejscowościach, Telmax 177 km światłowodów w 33 miejscowościach w powiatach puckim, wejherowskim i lęborskim, a Biall-Net 50 km światłowodów w gminach gminy: Kolbudy, Przywidz i Trąbki. W sumie wyniku realizacji wszystkich projektów z zakresu budowy sieci Internetu Szerokopasmowego w województwie pomorskim łączna długość wybudowanej i przebudowanej sieci wyniesie około 2158 km. Łączny koszt realizacji tych inwestycji szacowany jest na około 183 mln zł. Dotacja z RPO to prawie 49 mln złotych. Cała sieć ma być gotowa w połowie przyszłego roku.
Dwa projekty za 625 mln zł
Zakończyła się budowa sieci w województwach wielkopolskim i dolnośląskim W ramach projektu Wielkopolskiej Siec Szerokopasmowej wybudowano 4594 km linii światłowodowej wraz z punktami dostępu na obszarach wykluczenia cyfrowego (z czego 2184 km sieci przy wykorzystaniu istniejącej już infrastruktury innych operatorów). Linia światłowodowa swoim zasięgiem objęła 3,27 mln mieszkańców województwa oraz 257 instytucji administracji publicznej. Wartość projektu wyniosła ponad 410 mln zł. Dolnośląska Sieć Szerokopasmowa to ponad 1600 km sieci kanalizacyjnej, w której położono światłowód, powstały 82 węzły dystrybucyjne i 9 węzłów szkieletowych. Inwestycja kosztowała ponad 215 mln zł. Wyłoniony operator infrastruktury, firma Fondlar, ma zacząć świadczyć usługi w II połowie tego roku.
W łódzkim budowa trwa
Niezagrożony wydaje się być projekt Łódzkiej Regionalnej Sieci Teleinformatycznej. Budowa ŁRST też rozpoczęła się od projektu pilotażowego, który objął pięć gmin: Zgierz, Wartkowice, Dalików, Łęczyca oraz Parzęczew. Pilotaż różnił się od docelowej sieci tym, że internet jest tam dostarczany drogą radiową, a nie poprzez łącza światłowodowe. Ta część infrastruktury jest uruchomiona i korzysta z niej w różnym stopniu kilku operatorów ostatniej mili. Zakończyła się też budowa sieci szkieletowej w ramach pierwszej części ŁRST. W ramach projektu powstało 482 km sieci szerokopasmowej. Do czego dochodzi 64,5 km infrastruktury powstałej na potrzeby pilotażu pierwszego etapu. Koszt przedsięwzięcia to 48,8 mln zł. Jednak ta część sieci, którą budowało konsorcjum Integrated Solutions i Orange Polska miała służyć tylko szpitalom i jednostkom publicznym (co nie wymagało notyfikacji unijnej) i nie miało być udostępniane operatorom ostatniej mili. Jest jednak szansa, że infrastruktura będzie dostępna szerzej. Zmieniły się regulacje w Komisji Europejskiej i pojawiała się możliwości udostępnienia tej sieci operatorom budującym sieci dostępowe i województwo będzie się starać to przeforsować. Konsorcjum Integrated Solutions oraz Orange Polska realizuje też w Łódzkiem drugi etap projektu sieci regionalnej, czyli ŁRST 2. Sieć ta obejmie południową część i obrzeża województwa, czyli powiaty: opoczyński, pajęczański, radomszczański, wieluński i wieruszowski. Projekt zakłada utworzenie 550 km szkieletowej sieci światłowodowej (wraz z 5 węzłami szkieletowymi) i dystrybucyjnej (węzłów), co będzie kosztować 24,8 mln zł brutto. W tym przypadku projekt przewiduje też warstwę dystrybucyjną i udostępnienie infrastruktury operatorom ostatniej mili. Termin zakończenia projektu to 30 września tego roku.
Największy projekt na Mazowszu
Największy kwotowo projekt budowy sieci regionalnej w Polsce realizowany jest na Mazowszu. Jego wartość to blisko 500 mln zł. Zakłada on budowę 3680 km tras światłowodowych, 42 węzłów szkieletowych, 308 węzłów dystrybucyjnych i 4 technicznych oraz wybudowanie sieci NGA z dostępem do budynków w 33 miejscowościach. polsko-koreańskie konsorcjum (KT Corporation – lider konsorcjum oraz członkowie: Daewoo International Corporation, Asseco Poland, Warszawskie Przedsiębiorstwo Robót Telekomunikacyjnych, BIATEL Telekomunikacja, BIATEL BIT, KBTO), które realizuje inwestycję, ma czas na jej zakończenie do października 2015 roku. Na koniec ubiegłego roku na Mazowszu było gotowe 1539 km sieci regionalnej, tj. około 41 proc. całego projektu, a sieć była zaprojektowana w 61 proc.
Na południu z małymi problemami
Śląska Regionalna Sieć Szkieletowa, która będzie miała długość ok. 495 km ma być gotowa do marca 2015 r. Trzeba jednak pamiętać, że ŚRSS została podzielona na dwie nie połączone między sobą odcinki – północny i południowy. Trochę dłuższy jest ten na górze mający 276 km i 32 węzły szkieletowe. Część południowa ma mieć 224 km i 26 węzłów szkieletowych. Wartość śląskiego projektu sieci regionalnej to 69 mln zł. Pierwsze odcinki sieci zostały już oddane. Za najbardziej zagrożony projekt uznawana jest Małopolska Sieć Szerokopasmowa, którego koncepcja zmieniała się kilkakrotnie. Ostatecznie udziały w MSS od województwa małopolskiego nabył Hyperion. Zgodnie z założeniami w ramach projektu Małopolska Sieć Szerokopasmowa Hyperion ma wybudować szerokopasmowe sieci światłowodowe o łącznej długości 3000 km, którymi później będzie zarządzał. Województwo zgodziło się na przesuniecie zakończenia realizacji projektu budowy MSS do 30 września 2015 roku, tj. o trzy miesiące. Wprowadzony został nowy harmonogram. Na początku lutego tego roku inwestycję wizytował minister Andrzej Halicki. – Spoglądając na prace związane z małopolską siecią szerokopasmową zaczynam wierzyć, że terminy zostaną dochowane. To dla Małopolski trudne wyzwanie, ale wyraźnie widać, jak od października ubiegłego roku prace nad realizacja zadania posunęły się znacząco do przodu – mówił szef MAiC. Na koniec stycznia 2015 roku projekt osiągnął 60 proc. zaawansowania prac projektowych i 25 proc. prac budowlanych. W ramach tego projektu planowane jest również wykorzystanie istniejącej infrastruktury – prawie 1900 km.
Sieci we wszystkich województwach będą gotowe na czas
Duże projekty szerokopasmowe realizowane są w ramach projektu Sieć Szerokopasmowa Polski Wschodniej (SSPW) w województwach: warmińsko-mazurskim, podlaskim, lubelskim, świętokrzyskimi i podkarpackim. Jego wartość to blisko 1,5 mld zł, z czego dofinansowanie unijne to około 1 mld zł. Dzięki niemu dostęp do szybkiego Internetu zyska blisko milion osób. Oprócz położenia ponad 10 tys. km światłowodów i wybudowania 1065 węzłów, SSPW zakłada także przeszkolenie ponad 7,6 tys. osób zagrożonych wykluczeniem cyfrowym. W grudniu ubiegłego roku gotowe były odcinki sieci o łącznej długości ponad 6 tys. km (1 533 km – w województwie warmińsko-mazurskim, 2273 km – w województwie lubelskim, 1075 km – w województwie podlaskim, 654 km – w województwie świętokrzyskim, 473 km w województwie podkarpackim). Jak widać najmniej zaawansowany jest projekt w województwie podkarpackim, gdzie ma powstać 1470 km sieci. – Samorząd województwa, generalny wykonawca i podwykonawcy oraz inżynier kontraktu, robią wszystko, aby dotrzymać zaplanowanego terminu. Do końca września jest jeszcze sporo czasu. Mamy nadzieję, że termin zostanie dotrzymany, tym bardziej, że niesroga zima i nadchodzące wiosna oraz lato dają wykonawcy możliwość intensywnego działania – powiedział o sytuacji w województwie podkarpckim Sławomir Cynkar, dyrektor Departamentu Społeczeństwa Informacyjnego w Urzędzie Marszałkowskim województwa Podkarpackiego. Pełen optymizmu jest też minister Halicki – Po ostatniej serii spotkań jestem przekonany, że sieci we wszystkich województwach będą fizycznie gotowe na czas, czyli do końca trzeciego kwartału tego roku. W ostatnich miesiącach tempo prac wyraźnie wzrosło – podkreślał na konferencji w lutym Andrzej Halicki.
Autor: Marek Jaślan, UKE
Źródło: “ICT PROFESSIONAL” (nr 6, wiosna 2015)

Sieć wi-fi jako źródło elektryczności

Bezprzewodowy Internet został po raz pierwszy wykorzystany jako źródło elektryczności. Dzięki pomysłowości amerykańskiego doktoranta, sieć wi-fi zasiliła mały aparat fotograficzny. – informuje IAR.

Naukowcy od dawna zastanawiają się, jak wykorzystać bezprzewodowy Internet do przesyłu nie tylko danych, ale także energii. Jest to trudne, ponieważ nadajniki wysyłają dane nieregularnie na różnych częstotliwościach i te przerwy w emisji uniemożliwiają przesył energii w większych porcjach.
Teraz Vamsi Talla, doktorant z Uniwersytetu Waszyngtońskiego w Seattle, zmodyfikował nadajniki wi-fi, aby w trakcie tych przerw emitowały one szum. Dzięki temu ilość przesyłanej i odbieranej energii wystarczyła, aby zasilić bezprzewodowo mały aparat fotograficzny, który zaczął wykonywać zdjęcia – jedną klatkę co 35 minut.
Według wynalazców, nowy system power-over-wf-wi to przyszłość zasilania niektórych urządzeń elektronicznych, których jest coraz więcej w domach i w biurach.
Źródło: IAR
Zdjęcie: brazile.education

Monitoring wizyjny: obowiązki są, ustawy nie ma

Stosowanie monitoringu w parkach, sklepach, biurach lub innych miejscach pracy jest obecnie na porządku dziennym. Czy istnieją zatem przepisy, które wyraźnie mówią, gdzie wolno, a gdzie obowiązuje absolutny zakaz monitorowania? Jak zatem nagrywać i kontrolować, a przy tym nie łamać przepisów? O tym wszystkim traktuje poniższy artykuł.

Już na początku 2010 r. Wojciech Wiewiórski – ówczesny Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych, wystąpił do MSWiA z pismem w sprawie konieczności zainicjowania prac legislacyjnych normujących przetwarzanie danych osobowych w systemach wideonadzoru. Zdaniem GIODO monitoring wizyjny wymaga uregulowania w odrębnym akcie prawnym, innym niż ustawa o ochronie danych osobowych.
Zgodnie z art. 47 Konstytucji RP z dnia 2 kwietnia 1997 r. „każdy ma prawo do ochrony prawnej życia prywatnego, rodzinnego, czci i dobrego imienia (…)”, natomiast art. 31 ust. 3 ustawy zasadniczej stwierdza, że ograniczenia w zakresie korzystania z konstytucyjnych wolności i praw mogą być stanowione tylko w ustawie i tylko wtedy, gdy są konieczne w demokratycznym państwie dla jego bezpieczeństwa lub porządku publicznego (…)”. Te przepisy konstytucyjne stały się podstawą do opracowania założeń do ustawy o monitoringu wizyjnym.
Pomimo upływu 5 lat ustawy o monitoringu wizyjnym wciąż w Polsce nie mamy. Własnych uregulowań zdążyły już doczekać się m.in. Niemcy, Belgia, Szwecja, Włochy i Hiszpania. W Belgii np. zgodnie z ustawą z dnia 21 marca 2007r., regulującą instalowanie i użytkowanie kamer monitorujących, przyjęto zasady wymagające od podmiotu, który zamierza wprowadzić monitoring, uzyskania pozytywnej opinii rady gminy, w której znajduje się monitorowane miejsce i obowiązek rejestracji systemu w Komisji Ochrony Życia Prywatnego.
Ustawa, której nie ma
Polskie przepisy o monitoringu powinny uregulować:
• miejsca i okoliczności, w jakich stosowanie monitoringu jest dopuszczalne,
• prawa i obowiązki podmiotu prowadzącego monitoring,
• prawa osób objętych monitoringiem,
• zasady dotyczące wykorzystywania danych osobowych zabranych w procesie monitoringu,
• odpowiedzialność karną wobec podmiotów naruszających zasady i warunki stosowania monitoringu.
GIODO proponuje wyłączenie od stosowania ustawy wideorozmów i wideokonferencji prostych zestawów wideofonowych bez możliwości nagrywania, instalowanych np.: przy bramach wjazdowych na posesję, wejściach do budynku, lokali, stosowania kamer do celów artystycznych lub dziennikarskich, nagrywania bądź emisji materiałów z konferencji, seminariów, spotkań czy szkoleń oraz nagrań lub zdjęć wykonywanych dla własnego użytku.
Ustawa o monitoringu będzie oczywiście stanowiła lex generalis względem przepisów już istniejących. Warto bowiem pamiętać, że kwestia wideonadzoru została już częściowo uregulowana w przepisach szczegółowych, takich jak np.:
• ustawa z dnia 20 marca 2009 r. o bezpieczeństwie imprez masowych (Dz. U. z 2013 r., poz. 611 z późn. zm.) oraz rozporządzenie Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 10 stycznia 2011 r. w sprawie sposobu utrwalania przebiegu imprezy masowej (Dz. U. z 2011 r. poz. 73) – kwestia zapewnienia poprzez wideonadzór bezpieczeństwa uczestnikom imprez masowych,
• art. 147 Kodeksu postępowania karnego (Dz. U. z 1997 r. poz. 555 z późn. zm.) – kwestia rejestracji obrazu i dźwięku w odniesieniu do czynności procesowych,
• art. 73a Kodeksu karnego wykonawczego (Dz. U. z 1997 r. poz. 557 z późn. zm.) – kwestia rejestracji obrazu i dźwięku w odniesieniu do zakładów karnych i aresztów śledczych (w zakresie kontroli zachowania osób pozbawionych wolności),
• ustawa z dnia 19 listopada 2009 r. o grach hazardowych (Dz. U. z 2009 r. poz. 1540 z późn. zm.) oraz rozporządzenie Ministra Finansów z dnia 6 kwietnia 2012 r. w sprawie audiowizyjnego systemu kontroli gier w kasynie gry (Dz. U. z 2012 r. poz.416) – kontrola gier w kasynie gry.
Istniejące regulacje mają jednak charakter rozproszony i odnoszą się do wybranych aspektów stosowania monitoringu wizyjnego. Niezbędna jest zatem ustawa kompleksowa, regulująca zasady prowadzenia widonadzoru zarówno przez instytucje państwowe, samorządowe jak i podmioty prywatne.
Czym jest monitoring?
Kiedy zatem mówimy o monitoringu wizyjnym i co w sytuacji braku jasnych uregulowań warto zrobić, by nie zostać posądzonym o przetwarzanie danych osobowych w sposób niezgodny z prawem?
Monitoring to wideofilmowanie, w trakcie którego dochodzi do przetwarzania danych osobowych (takich jak wizerunek, głos, profile otaczających człowieka przedmiotów, ułatwiające identyfikację osób), którego celem jest kontrola obserwowanego obszaru. Samo stosowanie kamer do rejestracji obrazu to jeszcze nie monitoring. Wyróżnia się następujące rodzaje monitoringu:
• monitoring prowadzony w otwartej przestrzeni publicznej, czyli miejscach dostępnych publicznie, takich jak: ulica, parkingi, place targowe, place przeznaczone na imprezy masowe, stadiony, peron kolejowy, parki przeznaczone do użytku publicznego, przejścia podziemne, stacje benzynowe i inne obszary o podobnym przeznaczeniu,
• monitoring prowadzony w zamkniętej przestrzeni publicznej, czyli obiektach ogrodzonych, takich jak np.: muzea, hale sportowe, supermarkety, sklepy, biura obsługi klienta, wnętrze autobusu, kabina przedziału kolejowego czy dźwigu osobowego.
Szczególną ostrożność i rozwagę powinniśmy zachować stosując wideonadzór w szpitalach, przychodniach, kawiarniach, wydzielonych boksach, biurach, zakładach pracy, kabinach telefonicznych, kabinach wind, miejscach kultu, izbach wytrzeźwień. Wynika to ze specyfiki wymienionych miejsc, a tym samym wystąpienia danych osobowych wrażliwych.
Proporcjonalność i równowaga – gdzie i jak stosować monitoring
Proporcjonalność dotyczy przede wszystkim wyboru odpowiedniej technologii, kryteriów wykorzystywania urządzeń w konkretnych sytuacjach oraz zasad dostępu i okresu przechowywania danych z monitoringu.
Równowaga dotyczy proporcji między prawem do prywatności człowieka a ogólnym interesem podmiotu, który miałby stosować system monitoringu.
Co warto zrobić?
• Zarejestrować zbiór danych osobowych pochodzących z monitoringu,
• powołać administratora systemu monitoringu wizyjnego,
• zainstalować w widocznych miejscach piktogramy, czyli tabliczki informujące o wideonadzorze. Nieprawidłowe jest rozwiązanie polegające na umieszczeniu piktogramu np. w miejscu zasłoniętym przez skrzydło otwartych drzwi, miejscu zasłoniętym przez inne tablice informacyjne, zbyt nisko lub zbyt wysoko itp.,
• zamieścić w widocznych miejscach informacje, jaki jest cel monitoringu, jaki obejmuje teren oraz kto nim zarządza (nazwa i adres siedziby), np.: „Monitoring prowadzony jest przez … /tu nazwa podmiotu/, z siedzibą w … /tu adres siedziby podmiotu, w celu … /tu wskazanie celu/ i obejmuje … /tu wskazanie obszaru, jaki objęty jest monitoringiem/, stosownie do przepisów ustawy … /tu powołanie stosownego aktu prawa o randze co najmniej ustawy/ Więcej informacji uzyskać można telefonicznie /tu numer telefonu podmiotu/, drogą elektroniczną /tu adres poczty elektronicznej, wskazanie stosownej strony internetowej podmiotu”,
• wprowadzić w życie regulamin monitoringu i określić w nim np. wykaz budynków, pomieszczeń lub części pomieszczeń, tworzących obszar, w którym przetwarzane są dane osobowe z monitoringu, czas przechowywania danych oraz podać parametry techniczne systemu,
• przeszkolić pracowników z przepisów o ochronie danych osobowych i w trakcie szkolenia zapoznać ich z regulaminem.
Realizując ww. działania pozostajemy w zgodzie z zapisami ustawy o ochronie danych osobowych, tj. m.in. spełnimy obowiązek uzyskania zgody na przetwarzanie danych osobowych (wejście osoby w wyraźnie oznaczoną strefę objętą systemem monitoringu równoznaczne jest z wyrażeniem przez tę osobę zgody na przetwarzanie jej danych w zakresie wizerunku i wykonywanych czynności, jakie zostaną zarejestrowane przez kamery).
Czego nie wolno? Zakazane jest stosowanie wideonadzoru w miejscach naruszających godność człowieka, tj.: w toaletach, przebieralniach, gabinetach lekarskich, pomieszczeniach socjalnych.
Czego nie będzie wolno? Zakazane będzie stosowanie atrap kamer w przestrzeni publicznej, monitoring wizyjny nie będzie mógł być łączony z prowadzeniem bieżącego przekazywania lub rejestracji dźwięku, pozwalającego na słuchanie lub zapis prowadzonych rozmów (jako zbytnio naruszający prywatność). Niemniej wideonadzór będzie mógł zostać wyposażony w funkcję umożliwiającą włączenie odtwarzania dźwięku i nagrywania w przypadku zaistnienia sytuacji związanej z naruszeniem bezpieczeństwa.
Monitoring w miejscu pracy
Monitoring w zakładach pracy nie może naruszać praw pracowników. Pracodawca ma obowiązek poinformować pracowników o prowadzonym monitoringu wizyjnym (jest zobowiązany przekazać tę informację bezpośrednio pracownikom, np. podczas szkolenia na temat ochrony danych osobowych, a nie wyłącznie poprzez zawieszenie tabliczki czy piktogramu). Informacja taka powinna być jak najszersza i zawierać dane o liczbie kamer, ich położeniu itp.
Zakazane jest prowadzenie monitoringu wizyjnego w miejscach, gdzie pracownik potrzebuje prywatności (toaleta, przebieralnia).
Objęcie monitoringiem pomieszczeń socjalnych, np. szatni, stołówek oraz palarni znajdujących się na terenie miejsca pracy, nie ma uzasadnienia. Zwłaszcza w takich pomieszczeniach jak: szatnie, łazienki i toalety prawo pracownika do prywatności powinno być szczególnie chronione. Pracownik nie wykonuje, bowiem w takich pomieszczeniach czynności służbowych.
Warto również dodać, iż monitorowanie pracowników za pomocą kamer wideo jest przetwarzaniem danych osobowych w rozumieniu art. 7 pkt 2 ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. o ochronie danych osobowych, dlatego też pracodawca powinien w odpowiedni sposób zabezpieczyć dane uzyskane w wyniku prowadzonego monitoringu oraz przechowywać je tylko przez taki czas, jaki jest niezbędny dla celów monitorowania (czas ograniczony do minimum).
Zainstalowanie monitoringu wizyjnego w zakładzie pracy nie wymaga uzyskania od pracowników zgody na sprawowanie kontroli w takiej formie.
Powyższy materiał ma charakter informacyjny i nie wyczerpuje ogromu tematu. W celu uzyskania pełniejszych danych proszę o kontakt pod adresem biuro@4telpartner.pl
Autor: Andrzej Fudala – prezes zarządu, Dominika Piniewicz – pełnomocnik ds. ochrony informacji niejawnych 4TEL PARTNER SP. Z O. O.
Źródło: “ICT PROFESSIONAL” (numer 7, lato 2015)

Internet i aplikacje lekiem na depresję?

Polscy naukowcy sprawdzają nową metodą walki z depresją. Eksperci z Uniwersytetu SWPS i Komisji Europejskiej chcą do tradycyjnej terapii dołożyć narzędzia internetowe i aplikację na telefon. – relacjonuje IAR.

Osobom cierpiącym na depresję zwykle zaleca się leki przeciwdepresyjne i kontakt z psychoterapeutą. Ale elektroniczne wspomaganie już w niektórych zachodnich krajach okazało się skutecznym uzupełnieniem tych znanych metod. Jest to nie tylko strona internetowa z najważniejszymi informacjami, ale także specjalny program na smartfony, który  kilka razy dziennie pyta pacjenta o nastrój.
– Dzięki tej aplikacji pacjent w sposób bardziej świadomy może oceniać to, jak się czuje. Kiedy popatrzy na wykresy pokazujące zmienność tego nastroju ma jasny dowód na to, że nie czuje się zawsze źle – mówi IAR profesor SWPS Roman Cieślak.
Naukowcy szukają ochotników do eksperymentu, by sprawdzić czy ta metoda zadziała także w Polsce. Depresja jest coraz groźniejszym zaburzeniem: według WHO jest ona główną przyczyną niepełnosprawności na świecie; cierpi na nią około 350 milionów ludzi.
Źródło: IAR
Zdjęcie: ehads.com

Czy samorządowe hotspoty szkodzą operatorom?

0

Publiczne hotspoty, z których można korzystać z bezpłatnego dostępu do Internetu, na stałe wpisują się w krajobraz polskich miast, miasteczek, a także wsi. W dużych aglomeracjach coraz częściej ich mieszkańcy postulują, by na ten cel przeznaczyć środki z budżetu obywatelskiego, w mniejszych miastach samorządy z reguły finansują je ze środków unijnych. Czy publiczne Wi-Fi szkodzi operatorom?

Samorządy uruchamiając publiczne hotspoty zwracają się o zgodę do Urzędu Komunikacji Elektronicznej, który sprawdza, czy nie narusza to rynkowej konkurencji. Zazwyczaj przeprowadzane są konsultacje, w ramach których operatorzy mają prawo wyrazić swoje stanowisko. UKE wydając zgodę zazwyczaj nakłada na samorządy określone warunki świadczenia usługi bezpłatnego Internetu. Określa w nich maksymalną przepływność łączy dla wysyłania, jak i odbierania danych, która obecnie z reguły nie może być wyższa niż 512 kbit/s, a łączny czas trwania połączenia nie może być dłuższy niż 45 minut w trakcie pojedynczej sesji, przy czym przerwa pomiędzy sesjami nie może być krótsza niż 15 minut. Ustalany jest też miesięczny limit transferu danych (tj. suma danych wysyłanych i odbieranych na poziomie 750 MB dla urządzenia końcowego lub użytkownika końcowego, jeżeli będzie on zarejestrowany).
W ciągu ostatnich czterech lata już ponad 190 gmin wystąpiło do UKE z wnioskiem o zgodę na świadczenie usług dostępu do internetu bez pobierania opłat. I tendencja jest rosnąca.
Mieszkańcy postulują, by uruchamiać bezpłatne Wi-Fi
Ostatnio coraz częściej samorządy realizują takie projekty w ramach budżetu obywatelskiego. Okazuje się bowiem, że tego typu projekty zyskują duże poparcie wśród mieszkańców, którzy głosuj, by miasto zarezerwowało na to środki. Jedną z pierwszych aglomeracji, w której w ten sposób pojawiła się bezpłatna sieć Wi-Fi była Łódź. W ubiegłym roku kosztem 417 tys. zł uruchomiono tam 23 punkty z bezprzewodowym dostępem do Internetu. Znajdują się one m.in. na pl. Dąbrowskiego, Wolności i Niepodległości, w pasażu Schillera i Rubinsteina, na skwerze Dubaniewicza, Stawach Jana, Starym Rynku, ul. Piotrkowskiej, w zoo i ogrodzie botanicznym. Internet dostępny jest też w parkach: Mickiewicza, Staromiejskim, Piłsudskiego, Sienkiewicza, Źródliska, Podolskim, Górce Widzewskiej, Poniatowskiego, Reymonta, Matejki i Ocalałych. Można tam bez problemu przejrzeć pocztę elektroniczną, sprawdzić informacje na Facebooku i porozmawiać na czacie. Miasto będzie dalej finansować projekt, co kosztuje 98 tys. zł rocznie.
Także Krakowianie pod koniec ubiegłego roku zadecydowali, że warto wydać 1,5 mln zł na bezpłatny dostęp do sieci Wi-Fi. Chcieli, by był on dostępny zarówno w miejscach popularnych turystycznie, jak bulwary wiślane czy Planty, jak i miejscach wypoczynku oraz rekreacji – m.in. Błonia, park Lotników Polskich, zoo, park Bednarskiego. W projekcie zgłoszonym przez mieszkańców zaproponowano 21 takich lokalizacji. Krakowski projekt jest przewidziany na trzy lata – zakup usługi na rok wyniesie ok. 500 tys. zł.
Unijne dotacje na publiczny Internet
Wiele uruchomianych przez samorządy w Polsce hotspotów powstaje też dzięki realizowanym przez nie programom unijnym, np. ramach 8.3 POIG (walka z wykluczeniem cyfrowym). Przykładem może być gmina Czerwieńsk w woj. lubuskim, która w ubiegłym roku uzyskała zgodę UKE na świadczenie dostępu do Internetu bez pobierania opłat za pomocą 14 urządzeń dostępowych, umożliwiających dostęp do sieci Internet. Swoim zasięgiem objęły one miejsca publiczne na terenie gminy Czerwieńsk oraz potencjalnie około 35 proc. mieszkańców gminy, w miejscu ich zamieszkania. Czerwieńsk wcześniej w ramach projektu 8.3 POIG wybudował sieć bezprzewodową w technologii Wimax, która przede wszystkim miał służyć ponad 150 rodzin objętych projektem walki w wykluczeniem cyfrowym.
Czy działanie tego typu hotspotów szkodzi operatorom i powodują, że klienci rezygnują z ich usług, bo mogą surfować w sieci za darmo, choć z dużymi ograniczeniami? Adam Walentynowicz, główny specjalista ds. projektów informatycznych w Urzędzie Miasta w Gdańsku, które w ubiegłym roku podjęło decyzje, by zwiększyć liczbę miejskich hotspotów do 100, twierdzi, że w przypadku jego miasta takich skarg od operatorów nie było. A publiczne hotspoty w Gdańsku działają już ponad trzy lata.
Jednak gdy prowadzone są konsultacje w sprawie hotspotów, co jest wymogiem uzyskania zgody UKE, to zdarza się, że operatorzy lub Polska Izba Informatyki i Telekomunikacji przekonują, że może to szkodzić rynkowej konkurencji i hamować inwestycje operatorów. I proponują np. obniżenie parametrów łącza do 256 kbit/s i ograniczenie czasu połączenia z Internetem do 60 minut na dobę.
Raport nie potwierdza obaw
UKE zazwyczaj nie podziela tych zastrzeżeń. Z przygotowanego kilka miesięcy temu, na zlecenie regulatora, badania firmy konsultingowej KPMG „Rynek telekomunikacyjny po 2015 r. w kontekście inwestycji publicznych zrealizowanych przez Jednostki Samorządu Terytorialnego z funduszy unijnych, w ramach budowy Regionalnych Sieci Szerokopasmowych” wynika, że usługi darmowego Internetu udostępniane przez gminy nie prowadzą obecnie do zaburzenia konkurencji na rynku komercyjnych usług dostępu do Internetu. KPMG stwierdza nawet, że może to zwiększać popyt na komercyjne usługi.
– Od strony popytowej, usługi darmowego Internetu wykazują potencjał zarówno do bezpośredniego, jak i pośredniego stymulowania popytu. Oddziaływanie bezpośrednie odnosi
się do aktywizowania osób zagrożonych wykluczeniem cyfrowym poprzez dostarczenie im
możliwości korzystania z bezpłatnego dostępu do sieci. Oddziaływanie pośrednie przejawia się we wzroście skłonności użytkowników darmowego dostępu do Internetu do zakupu usług
komercyjnych, nieobjętych ograniczeniami parametrów technicznych – piszą autorzy raportu.
Firma konsultingowa zapytała też samych ISP, co sądzą o samorządowych hotspotach. Także w ich opinii oferta bezpłatnego dostępu do Internetu nie stanowi konkurencji dla podmiotów komercyjnych. Zdaniem ISP oferta darmowego Internetu, ze względu na ograniczenia parametrów technicznych, skierowana jest do użytkowników korzystających okazjonalnie z dostępu do sieci w miejscach publicznych. ISP widzą jednak potencjalne zagrożenie ze strony darmowego Internetu w przyszłości ze względu na wzrost liczby darmowych hotspotów, które nie spełniają, nałożonych administracyjnie, ograniczeń technicznych.
O tym, w jaki sposób korzysta się z darmowych hotspotów dużo mówią doświadczenia serwisu internetowego Gumtree.pl, który w zeszłym roku z okazji swych urodzin na Polach Mokotowskich udostępnił warszawiakom darmowy hotspot, w którym w dodatku nie było ograniczeń narzucanych przez UKE. Przez pół roku z darmowego Internetu w największym ze stołecznych parków skorzystało w sumie ponad 2 tys. osób, a średnio każdy z unikalnych użytkowników logował się ponad trzy razy do sieci. Średni czas pojedynczej sesji wynosił ponad 20 minut.
Autor: Marek Jaślan, UKE
Źródło: “ICT Professional” (numer 6, wiosna 2015)

Wirtualizacja usług i procesów na kolejnym spotkaniu MeetIT w Katowicach

0

W czwartek 11 czerwca odbędzie się w Katowicach po raz trzynasty spotkanie z cyklu MeetIT. Tym razem tematem będzie “Wirtualizacja w praktyce: dziś i jutro”. Program spotkania został podzielony jak zwykle na dwa bloki. Pierwszy, merytoryczny, obejmujący prezentacje dotyczące wirtualizacji usług i procesów biznesowych oraz zagadnień bezpieczeństwa. Drugim będzie blok “Spoza IT”, gdzie prelekcja dotyczyć będzie roli informatyki jako “oręża wojny o wynik”.

Udział w spotkaniu jest bezpłatny po wcześniejszym zarejestrowaniu się przez stronę www.meetit.org.pl
Blok merytoryczny rozpocznie się prezentacją “Wirtualna rzeczywistość – rok przełomu” wprowadzającą uczestników w temat wirtualizacji i jej znaczenia dla realizacji usług i procesów. Kolejny prelegent rozwinie temat dotyczący wirtualizacji usług telefonii stacjonarnej. Uczestnicy dowiedzą się, czy przy obecnym rozwoju telekomunikacji potrzebna jest w ogóle tradycyjna centrala telefoniczna.
Dwie kolejne prezentacje dotyczyć będą wirtualizacji infrastruktury serwerowej i wskazówek dotyczących doboru sprzętu do realizacji tego typu zadań. W dalszej części spotkania rozwinięte zostanie zagadnienie tzw. usług w chmurze – m.in. archiwizacji danych, wirtualnych środowisk pracy oraz monitoringu IT.
Dodatkowo po raz pierwszy na spotkaniu MettIT pojawi się tematyka medyczna. Prezentacja dotyczyć będzie wykorzystania wirtualnej rzeczywistości w treningu lekarzy.
W bloku “Spoza IT” rozwinięty zostanie wątek wykorzystania informatyki w zadaniach wymagających osiągnięcia określonych wyników, które potem podlegają ocenie.
Spotkanie MeetIT tradycyjnie zakończy się zaproszeniem prelegentów i publiczności do lokalu “Spencer Pub” (Katowice, ul. Wojewódzka 21), gdzie można będzie kontynuować dyskusję w nieformalnej atmosferze.
Spotkania MeetIT gromadzą osoby zainteresowane najnowszymi rozwiązaniami z zakresu informatyki i telekomunikacji, które są wykorzystywane w firmach i instytucjach. W programie każdego spotkania MeetIT przewidziane są prelekcje opisujące sposoby praktycznego wykorzystania oprogramowania i sieci komputerowych oraz urządzeń zapewniających dostęp do usług telekomunikacyjnych.
Dodatkowe informacje:
Joanna Piotrowska-Frymer
Koordynator ds. MeetIT
Tel.: 32 428 83 16, kom.: 783 720 003
E-mail: j.piotrowska@3s.pl
Źródło: MeetIT

Jak świadczyć usługę publiczną

Katarzyna Orzeł, radca prawny specjalizujący się w zagadnieniach związanych z prawem telekomunikacyjnym oraz szeroko pojętym prawem własności intelektualnej, przyjrzy się bliżej kwestiom związanym ze świadczeniem publicznie dostępnych usług telekomunikacyjnych. Artykuł jest częścią cyklu o obowiązkach przedsiębiorców telekomunikacyjnych.

Na początek należy dobrze zdefiniować o jaką usługę nam chodzi. Ustawodawca posługuje się bowiem dwoma pojęciami: „publicznie dostępnej usługi telekomunikacyjnej” oraz „usługa powszechna”. Mimo że na pierwszy rzut oka może się wydawać, że to tożsame pojęcia, nie można dać się zwieść. Usługa publicznie dostępna jest to każda usługa telekomunikacyjna dostępna dla ogółu użytkowników. W wypadku zatem jeśli dana usługa telekomunikacyjna skierowana jest do nieograniczonego kręgu adresatów (np. do konsumentów lub do przedsiębiorców) jest ona publicznie dostępną usługą telekomunikacyjną.
Z kolei czym innym natomiast jest usługa powszechna – jest to zestaw usług telekomunikacyjnych, które muszą być dostępne dla wszystkich abonentów w Polsce, przy czym obecnie w skład usługi powszechnej wchodzi:
• przyłączenie zakończenia sieci w stałej lokalizacji umożliwiające komunikację głosową, faksową i przesyłanie danych, w tym funkcjonalny dostęp do sieci Internet, którego prędkość umożliwia korzystanie z aplikacji używanych powszechnie w drobnych bieżących sprawach życia codziennego, w szczególności korzystanie z poczty elektronicznej lub aplikacji umożliwiających dokonywanie płatności;
• utrzymanie łącza abonenckiego z zakończeniem sieci, o którym mowa powyżej, w gotowości do realizacji połączeń telefonicznych krajowych i międzynarodowych;
• połączenia telefoniczne krajowe i międzynarodowe;
• ogólnokrajowe informacje o numerach telefonicznych, dostępne również dla użytkowników aparatów publicznych lub innych punktów dostępowych umożliwiających komunikację głosową;
• udostępnianie ogólnokrajowego spisu abonentów;
• świadczenie usług telefonicznych za pomocą aparatów publicznych lub innych punktów dostępowych umożliwiających komunikację głosową.
Łatwo zatem zauważyć, że nie każda usługa publicznie dostępna będzie usługą powszechną, ale każda usługa powszechna jest usługą publicznie dostępną.
Publicznie dostępna usługa telekomunikacyjna
Na początek proponuje jednak skupić się na usługach publicznie dostępnych (jako świadczonych przez większą część przedsiębiorców).
Regulamin – prawo czy obowiązek?
Jak wskazywaliśmy w poprzedniej odsłonie naszego cyklu, umowa o świadczenie usług telekomunikacyjnych musi składać się z bardzo dokładnie określonych elementów. Jednocześnie jednak ustawodawca wprost wskazuje, że niektóre z nich przedsiębiorca może przenieść do regulaminu świadczenia usługi publicznej. Powstaje zatem pytanie czy wprowadzenie takiego regulaminu jest zawsze obowiązkowe. Otóż odpowiedź na to pytanie nie jest jednoznaczna.
Ustawodawca wprowadził bowiem wymóg uchwalenia regulaminu dla tych przedsiębiorców którzy świadczą usługi bez zawarcia umów z abonentami. Chodzi tu o usługi świadczone na mocy czynności faktycznych dokonanych przez abonentów (takie jak usługi przedpłacone w publicznie dostępnej sieci telekomunikacyjne, usługi świadczone za pomocą publicznego aparatu telefonicznego itp.). Co istotne w wypadkach gdy wprowadzenie regulaminu jest obowiązkowe, jego minimalna treść została też określona przez ustawodawcę.
W przypadku zatem gdy przedsiębiorca świadczy usługę publiczną lecz ma to miejsce na podstawie pisemnej lub zawartej przez Internet umowy – nie musi wprowadzać regulaminu świadczenia usług.
Regulamin – i co dalej
Jakie obowiązki spoczywają na przedsiębiorcy, który zdecyduje się taki regulamin wprowadzić? Przede wszystkim jest on zobowiązany do ogłoszenia regulaminu na swojej stronie internetowej. Co od razu pokazuje, że przedsiębiorca taki musi posiadać swoją stronę w Internecie aby komunikować się z abonentami (co w obecnych czasach jest dość oczywiste – ale rzadko wymagane przez prawo).
Dostawca usług musi dostarczyć również stosowany przez siebie regulamin abonentowi wraz z umową (w formie papierowej lub elektronicznej). Dodatkowo regulamin trzeba dostarczać abonentowi na każde jego żądanie (nie można mu tego odmówić z uwagi np. na wypełnienie już tego obowiązku poprzednio).
Cennik
Nieco inaczej wygląda kwestia określania cen i cenników. Nie tylko ustawodawca określa ich minimalną zawartość (ceny za przyłączenie do sieci, usługi, za obsługę serwisową oraz szczegółowe informacje dotyczące stosowanych pakietów i upustów), ale również nakłada na każdego dostawcę usług publicznych obowiązek jego ustalenia. Jednocześnie, podobnie jak regulamin, cennik musi zostać podany do publicznej wiadomości oraz doręczony abonentowi.
Internet
W przypadku dostawców Internetu ustawodawca przewidział jeszcze jeden specyficzny obowiązek informacyjny – obowiązek informowania o prędkości przesyłu danych. Informacje te muszą być zawarte nie tylko w umowie, ale również w powszechnie udostępnianych materiałach, takich jak materiały promocyjne i informacyjne.
Jednocześnie w przypadku oferowaniu usług w ruchomych sieciach telekomunikacyjnych, istnieje obowiązek wprowadzenia pakietów przesyłu danych i informowania abonenta o przekroczeniu pakietu (co ma przeciwdziałać niekontrolowanemu przez abonenta zwiększeniu rachunków).
Faktura to nie wszystko
Na dostawcy usług ciąży też obowiązek przekazywania abonentom (nieodpłatnie) podstawowego wykazu wykonanych usług. W przypadku gdy abonent zażąda wykazu szczegółowego – przedsiębiorca również musi go dostarczyć – tym razem może jednak za to pobrać opłatę (musi być ona jednak sprecyzowana w cenniku).
Reklamacje
Warto pamiętać również o obowiązkach przedsiębiorców związanych z rozpatrywaniem i przyjmowaniem reklamacji. Dostawca usługi publicznej jest zobowiązany do prowadzenia postępowania reklamacyjnego. Co jeszcze istotniejsze, musi on rozpatrzyć reklamację w terminie 30 dni od dnia jej złożenia – w razie braku odpowiedzi w tym terminie uznaje się, że reklamacja została uwzględniona.
Usługa powszechna
Na zakończenie drugiej części cyklu warto jeszcze wspomnieć o usłudze powszechnej. Jak już pisałam wyżej, jest to usługa publiczna składająca się z określonych usług częściowych. Obecnie usługa powszechna jako taka nie jest świadczona – dostęp do usług, które się na nią składają jest bowiem zaspokojony przez przedsiębiorców działających na rynku.
Charakterystyczną cechą usługi powszechnej jest prawo prezesa UKE do wyznaczenia na mocy decyzji przedsiębiorcy, który będzie ją świadczył. Prawo to aktualizuje się jednak jedynie w sytuacji gdy prezes uzna, iż potrzeby ludności w zakresie usługi powszechnej nie są spełniane przez wolny rynek. Do 2011 r. przedsiębiorcą wyznaczonym była Telekomunikacja Polska SA.
Odnosząc się do samych obowiązków przedsiębiorcy wyznaczonego, najważniejszym i kluczowym z nich jest zawierania umów o świadczenie usługi powszechnej z każdym podmiotem, który tego zażąda. Dodatkowo umowa musi zostać zawarta w terminie 30 dni od dnia złożenia przez abonenta wniosku w tym przedmiocie. Jednocześnie przedsiębiorca wyznaczony obowiązany jest kształtować ceny usługi na przystępnym poziomie, który umożliwi skorzystanie z nich abonentom (oczywiście kwestia ta badana jest przez prezesa UKE).
Podsumowując, obowiązki przedsiębiorców telekomunikacyjnych świadczących usługi publicznie dostępne zostały przez ustawodawcę rozbudowane i nie kończą się na samym procesie zawierania umowy, ale regulują też proces świadczenia usługi. Warto o tym pamiętać budując model biznesowy świadczonej działalności.
Autorka jest radcą prawnym specjalizującym się w zagadnieniach związanych z prawem telekomunikacyjnym oraz szeroko pojętym prawem własności intelektualnej. Mecenas Orzeł świadczy usługi prawne w ramach kancelarii Orzeł Stankiewicz Kancelaria Radców Prawnych s.c. z siedzibą w Krakowie (orzelstankiewicz.pl). Autorka artykułu prowadzi też specjalistycznego bloga wlasnoscintelektualna.com, poświęconego praktycznym problemom wykorzystywania własności intelektualnej w działalności gospodarczej. Zapraszamy do kontaktu pod adresem kancelaria@orzelstankiewicz.pl
W najnowszym numerze “ICT Professional” (lato 2015, nr 7) mecenas Orzeł podpowiada, jak zawrzeć umowę w obrocie profesjonalnym.
Źródło: “ICT Professional” wiosna 2015 (nr 6)