Jak zauważa w swoim tekście Michał Koch, zdecydowana większość małych i średnich operatorów telekomunikacyjnych to firmy z polskim kapitałem, należące do lokalnych przedsiębiorców i rezydentów podatkowych. To oznacza, że ich działalność, infrastruktura oraz dane użytkowników pozostają poza bezpośrednim wpływem zagranicznych podmiotów – co w kontekście bezpieczeństwa cyfrowego jest kwestią zasadniczą.
Temat cyberbezpieczeństwa poruszamy także szeroko w wywiadzie z Grzegorzem Czempikiem, który podkreśla, że choć jego firma spełnia wszelkie wymagane normy i jest gotowa na NIS2, wyraża też pogląd, że „dla niektórych małych firm wymagania przewidziane w ustawie o krajowym systemie cyberbezpieczeństwa są nierealne i przestrzelone – to znaczy zupełnie nieadekwatne do zakresu działalności”. Kwestią otwartą pozostaje także to, czy wszystkie wymogi ustawy będą możliwe do zweryfikowania i wyegzekwowania.
Bezpieczeństwo operatorów i ich klientów wesprze zaś z pewnością system tSEC, który już działa w praktyce i wspiera pierwsze lokalne sieci.
Temat ten poruszony będzie także na Zjeździe MiŚOT, między innymi ponownie w kontekście dyrektywy NIS2.
Wśród przedstawicieli małych i średnich operatorów telekomunikacyjnych trwa także dyskusja dotycząca przyszłych wspólnych inicjatyw w ramach Grupy MiŚOT. Pojawiło się w niej bardzo zdroworozsądkowe pytanie: „Kto za to zapłaci?” oraz apel, by skończyć z filozofią „soon”, bo potrzebne są realne działania. Pomysły na nie wciąż pojawiają się na grupie dr MiŚOT oraz ISPForum.